Wirtualny Manager

Nie jesteś zalogowany na forum.

#1 2018-01-24 19:27:14

pawelcepak
Administrator
Dołączył: 2018-01-24
Liczba postów: 7
WindowsChrome 63.0.3239.132

#4 MSV Duisburg

Nie pamiętam czy kiedykolwiek w swoim życiu miałem taki spam wiadomości od samego rana, jednak obudziłem się właśnie z tego powodu. Piknięcie za piknięciem. Wszystkie kluby, do których wysłaliśmy zaproszenie na mecz towarzyski, nadspodziewanie szybko odpowiedziały. Nie sądziłem, że tak szybko będę mógł zacząć sporządzać raporty i przygotować swoich chłopaków do tych meczów. Nie mówiąc już, że Blackburn czy Getafe zgodzi się na rozegranie meczu towarzyskiego.
Usiadłem do stołu, kładąc kubek z gorącą kawą na podkładkę i zacząłem czytać jakąś gazetę, którą zakupiłem dnia poprzedniego. Normalna rzecz może się wydawać, jednak dla mnie po całych poprzednich prawie sześciu latach wspaniałe uczucie. Gdyby ktoś mi o tym powiedział kilka dni temu, nie uwierzyłbym nigdy.
Admirał! – Zawołałem, uśmiechając się i patrząc, jak merda szczęśliwy ogonem. – Może dzisiaj dłuższy spacer, co?
Dzisiejszy dzień wydawał się całkowicie spokojny. Do klubu nie musiałem się śpieszyć, dostałem prawie tydzień na załatwienie spraw głównie urzędowych, a zawodnicy mają dzisiaj krótki trening. Nie wiem nawet, czy zjawię się dzisiaj na stadionie. Raczej wolałbym przysiąść do szczegółowej analizy najbliższych posunięć, które zamierzam wykonać w klubie.

POPOŁUDNIE

Na obiad postanowiłem się udać do restauracji w centrum miasta. Nie powinienem na razie tak szastać pieniędzmi, ostatnie dwa lata odkąd rzuciłem alkohol, nauczyły mnie ostrego pilnowania wydatków. Jednak dzisiejszy dzień uważałem za jeszcze lepszy niż wczorajszy. Odpowiedzi na zaproszenia nadeszły już z samego rana, pogoda równie ładna, jak wczoraj, a nawet cieplej no i postanowiłem sobie zrobić dzień wolny od pojawienia się na MSV-Arena. Dzień na totalne wrzucenie luzu, pozwolenie sobie na odprężenie i swobodę działania. Z samego rana pozwiedzaliśmy z Admirałem prawie całe południowe obrzeża Duisburgu, a potem jeszcze siedzieliśmy w parku i przyglądaliśmy się całkiem ładnym widokom na przepływajacą przez miasto rzekę. Spokojne wody Renu, ludzie spędzający czas na porannym spacerze, śpiew ptaków, odgłosy natury. Jak już wspomniałem, dla innych normalna rzecz, ale patrząc na moje życie, można było się czuć jak w Edenie.

Zamówiłem sobie jedzenie w Asia Palace-azjatyckiej kuchni i przeglądałem sobie skrócone profile najbliższych rywali. Przynajmniej tyle o ile starczyło mi czasu.

Pierwszy mecz rozegramy pierwszego dnia wakacji, a naszym rywalem będzie pobliski, nieznany reszcie świata Duisburger SV. Klub nieznacznie starszy od naszego, jednakże z dużo mniejszą popularnością i słabą dyspozycją od samego początku istnienia. Półzawodowy zespół założony w 1900 roku, grający obecnie w Niemieckiej Niższej Lidze.
Drugi mecz rozegramy z przeciwnikiem już znacznie mocniejszym i dodatkowo jednym z dwóch zagranicznych. Na MSV-Arena przywitamy zawodników angielskiego Blackburn Rovers. Klub, którego nikomu nie trzeba przedstawiać, powinien przyciągnąć tłumy na stadion i przynieść spodziewane wysokie zyski ze sprzedaży biletów czy też pamiątek.
Klubem numer trzy i ostatnim zagranicznym będzie rywal z Hiszpanii, a dokładniej z południowych przedmieść stolicy Madrytu – Getafe. Zespół o osiemdziesiąt jeden lat młodszy od naszego, aczkolwiek znacznie bardziej utytułowany i znany. Mecz tak samo, jak w przypadku Rovers ma przynieść głównie zyski ze sprzedaży biletów i pamiątek.

WIECZÓR

Wczesny wieczór spędziłem na kolejnym spacerze z Admirałem. Tym razem nieco krótszym, bo poświęconym półgodzinnemu bieganiu i dbaniu o swoją formę. Nie za wysoką, ale jakąś na pewno. Po powrocie z wieczornej przebieżki wziąłem szybki prysznic i usadowiłem się przed swoim notatnikiem z kanapkami. Zacząłem sobie wszystko notować, co uważałem w tym momencie za ważne. Przemyślenia na temat budowania klubu, planów osobistych na najbliższe sześć miesięcy, do końca tego roku oraz dodatkową analizę rywali, z którymi zmierzymy się w najbliższych meczach towarzyskich.

Przed ostatnimi dwoma meczami, które rozegramy z pobliskimi klubami, zmierzymy się z przeciwnikami ze stolicy Bawarii. Nie Bayern, lecz TSV 1860 Monachium zawitają na naszym obiekcie. Zespół mniej znany niż wcześniej wspomniany Bayern Monachium, jednakże nie znaczy to, że chłopaki nie będą się musieli wysilić, by chociaż wynieść z tego remis.
Dwa ostatnie mecze to zdecydowanie podbudowanie ducha zespołu. Nikt chyba nie dopuszcza do myśli, by mecze z Dusseldorf West i Osterfeld zakończyły się jakąkolwiek porażką. Wręcz przeciwnie – wysokimi wygranymi. Może nie koniecznie dwucyfrowymi, ale nadal wysokimi.

Mecze towarzyskie to tylko sprawdziany przed rozpoczęciem sezonu, ogrywanie zespołu. Jednak wyniesienie choć jednego remisu z trzech trudnych meczy, ze znacznie silniejszymi rywalami, zamknie na pewno nie jednemu dziennikarzowi możliwość zmieszania decyzji zarządu o obsadzeniu stanowiska managera kimś, o kim świat nigdy nie dotąd nie słyszał. Nie to jest moim priorytetem, tylko ogranie zawodników. Żeby zapoznali się z nowym stylem prowadzenia zespołu, z nową taktyką.

Offline

Użytkowników czytających ten temat: 0, gości: 1
[Bot] ClaudeBot

Stopka

Forum oparte na FluxBB

Darmowe Forum
vibepoland - farghur - kss - yourgame - unicornlife